Wysłany:
2012-07-14, 23:30
, ID:
1263956
4
Zgłoś
Jeśli swoim marszem i swoją (rzekomo) patriotyczną postawą macie pokazać wzorcowy model zachowań i upodobań Polaków, to aż mi żal, że dzierżymy dowód osobisty wydany przez ten sam kraj. Co chcecie udowodnić poprzez niechęć do wszystkiego i wszystkich co wam obce? Że sarmacka ksenofobia przetrwała zakonserwowana w polskich domach? To akurat nie jest najlepszy powód do dumy. Wasza niechęć do homoseksualistów i ich potępianie nie sprawi, że ten kraj stanie się jakąś potęgą... poważnie. Tak samo fakt, że zorganizują marsz w dniu niepodległości nie sprawi, że z Polską stanie się cokolwiek. Problem egzystuje wyłącznie w główkach pseudopatriotów, którzy dostają napadów drgawek na myśl, że "pedały" wyjdą tego dnia z domu. A kto i z jakiego powodu ma im zabronić? Też są Polakami (no serio, uwierzycie?) i będą sobie to święto celebrować tak, jak im się żywnie podoba. Wy wolicie dreptać w martyrologicznej zadumie, a oni będą się bawić. Jak macie z tym tak straszny problem, to spójrzcie jak Amerykanie świętują swoją niepodległość. Zastanówcie się, czy 11 listopada będziecie maszerować w celu upamiętnienia jakże pozytywnego i radosnego momentu w naszej historii, czy szykujecie się na Zaduszki-bis. Flagi w ręce i trochę uśmiechu.