Przepraszam maestro! Nie widziałem, że obok teologa, chemika, fizyka, programisty, finansisty oraz politologa jesteś także lekarzem medycyny. Co ma piernik do wiatraka? Ja napisałem, że epilepsja pojawiła się nagle po szczepieniu, a ty jako argument podajesz, że padaczkę mają też dzieci szczepione?
I co geniuszu, pewnie dzieci nieszczepione nie mają epilepsji lekoopornej?
Ja napisałem, że epilepsja pojawiła się nagle po szczepieniu, a ty jako argument podajesz, że padaczkę mają też dzieci szczepione?
Między innymi voidinfinity jesteś za tym, aby to urzędnik kierował naszym życiem. Ja chcę kierować nim sam. To nas dzieli i przez to nigdy nie znajdziemy consensusu.
Zobaczcie do czego doszło. Ja nie napisałem, że jestem przeciwny szczepieniom. A wy staracie się przekonać mnie, że szczepić trzeba i że szczepionki są dobre i potrzebne....
Wiesz, teoretycznie albo jest wolność i możesz założyć sobie składzik materiałów radioaktywnych w piwnicy, ale to już naraża innych ludzi. Dlatego może poprzestańmy na tym, że chcemy wolności (pełnej), ale świadomi głupoty niektórych ludzi zgadzamy się na ograniczenie nam samym tej wolności.
Generalnie zgadzam się z tobą w kwestii wolności, ale niestety jeżeli chodzi o tzw. "zagrożenia powszechne" to tak prosto się nie da.
Zgoda. Ale ja miałem jeszcze wpływ, na co szczepili moje dzieci. A teraz ma być odgórny obowiązek szczepienia na wszystko i wszystkich. To mi się nie podoba.
Ciebie nikt nie chce przekonać bo po co. Dzieci zaszczepiłeś, a wojujesz o jakąś głupią wolność wyboru tam gdzie jej nie powinno być. Ta wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innego człowieka, a tak jest ze szczepionkami, że maja wpływ na całe społeczeństwo więc fantazje jednostki nie mają znaczenia. Szczepienie połowy nie ma sensu.
Pokaż mi! Gdzie napisałem, żeby nie szczepić? Tak patrze na te komentarze stojące przeciwko mojemu to zastanawiam się, czy chociaż został przeczytany w całości i na trzeźwo. Bo po wypowiedziach kolejnych inteligencików myślę, że nie.
Poszukaj i zobacz jak wiele krzywdy wyrządziły szczepionki jednodniowym dzieciom, czterotygodniowym dzieciom. Jak z dnia na dzień ze szczęśliwego, super rozwijającego się dziecka, robiło się minuty po zaszczepieniu typowe warzywo. Albo jak nagle po zaszczepieniu pojawiała się epilepsja.