ojojoj napisał/a:
A przed starym testamentem nie zyl nikt. bo ST zaczyna sie od stworzenia swiata. to bylo jakies 4 tys lat temu
Jakbyś był taki oczytany jak Ci się wydaje to byś wiedział, że kościół nie neguje naukowych teorii dotyczących powstania (wszech)świata...
Tylko najbardziej tępi ortodoksi, którzy nie dostrzegają symboliki w Piśmie Świętym, nadal wierzą, że Ziemia ma 4 tysiące lat, a wszyscy ludzie wywodzą się od jednej pary stworzonej kilka dni później przez Boga.
Otóż nie - kościół obecnie tłumaczy zapisy z Księgi Rodzaju, jako symboliczne właśnie. Jako zapis który miał ułatwić rozumienie świata ówczesnym, nie pojmującym jeszcze ogromu wszechświata, ludziom.
Teraz biblijny akt stworzenia życia tłumaczy się jako symboliczne ukazanie całego procesu rozwoju życia, aż do momentu gdy nasi przodkowie zyskali świadomość i wolną wolę (podczas gdy dotychczas kierowali się jedynie instynktem) - oczywiście nadal, według nauczania kościoła, to wszystko stało się z woli Bożej i oczywiście również nie 4 tysiące lat temu...
Używając w celu prześmiewczym, przeciwko wierzącym i kościołowi, argumentu jakoby wierzyli w to że świat ma 4 tysiące lat, świadczy o Tobie, że (chociaż jesteś ateistą) nie jesteś w niczym lepszy od tych ortodoksów, którzy faktycznie tak wierzą i za wszelką cenę odrzucają naukowo dowiedzione fakty.
Tak jak rozsądny wierzący nie odrzuca faktów naukowych, tak mający za grosz inteligencji (a nie tylko wiedzy) ateista po prostu nie wierzy w żadnych bogów, i zachowuje to dla siebie, a nie przekonuje na siłę wszystkich do swoich racji.
I nie - nie jestem księdzem... Wręcz przeciwnie - jestem "cywilem", z kościołem mam obecnie wspólnego tylko tyle co obecność na mszy w jakieś większe święto, a moje pojmowanie wiary już dawno odbiegło dosyć poważnie od nauczań KK.
Ot, po prostu uważałem na lekcjach religii bardziej od Ciebie...
Nie wiem czy bliżej mi do ateizmu czy wiary (niektórzy nazwali by to kryzysem wiary), ale wkurza mnie, gdy do dyskusji pchają się najbardziej Ci którzy najmniej wiedzy mają danym w temacie. Więc łaskawie jak chcesz wypowiadać się na temat jakiejkolwiek wiary/religii, to najpierw ją poznaj (i to nie tylko powierzchownie).
Dla tego w powyższym poście nie przytaczam żadnych przykładów z Islamu, czy też Buddyzmu, bo o tych i innych religiach wiem niewiele, i nie zamierzam błaźnić się pisząc o tym nieaktualne głupoty.