Nie wylewajcie jadu na osoby, które go skrytykowały, bo miały ku temu podstawy. Przychodzi gość ubrany dużo lepiej niż przeciętny student i od początku zaczyna pieprzyć o swoim geniuszu, ambicji, każdą wypowiedź zaczynając od "ja".
Ludzi wielkich (w tym milionerów i miliarderów) przeważnie cechuje skromność i pokora, którzy te cechy wyrobili sobie sami poprzez ciężką, mozolną pracę. Tutaj widzę nażelowaną pipę z jakiegoś boys bandu, która pewnie masturbuje się przed lustrem, a arogancja i narcyzm osiągają rozmiary jego szczęki. Argument, że pomogli mu rodzice wcale nie jest bezpodstawny, bo gość nie wygląda na kogoś, kto doszedł do tego sam.
Miałem okazję poznać Kamila Cebulskiego. Też milioner, który dorobił się jeszcze w szkole, ale o charakterze całkiem odmiennym. Wyluzowany, miły, skromny, z poczuciem humoru, który na spotkanie przyszedł w starych spodniach i koszuli. Mam więc jakąś skalę porównawczą i śmiało mogę nazwać tego wyżej chujem, bo takie sprawia wrażenie i tak się właśnie zachowuje.
Nie obchodzi mnie, ile zer ma na koncie. Wódki się z nim nie napiję i chuj