Natura nie lubi próżni
Przepis na samobójstwo Europy? Stworzyć prawo chroniące wolności wyznań, a jednocześnie prawo marginalizujące własną religię i kulturę.
Voltaire powiedział kiedyś „gdyby Boga nie było, należałoby go wymyślić”. Pomijając oczywiście kontekst w jakim te słowa padły z ust zadeklarowanego ateisty, należy się z nimi w całej rozciągłości zgodzić. Człowiek od początku swego istnienia, wkażdym miejscu naziemi, niezależnie, czy to była amazońska dżungla, preria, pustynia czy jaskinia – szukał jakiejś siły wyższej, jakiegoś absolutu, punktu odniesienia. Mógł to być wielki kamień, duch zmarłych, czy jakiś święty gaj – nieważne – ważne że był ktoś, lub coś, kto czuwał nad daną społecznością. I tego nikt nie zmieni. Taka jest natura ludzka i koniec. Kropka!
My, a mam na myśli Europejczyków, całe szczęście
nie musimy szukać świętego gaju czy wielkiego ducha zaklętego w piorunie. Mamy kulturę i religię, która niegdyś zjednoczyła i ujednoliciła Europę – chrześcijaństwo. I to nie jest bajdurzenie jakiegoś proboszcza o tym,że Bozia jest fajna, a poganie be. Fakty są takie, że przed upadkiem Cesarstwa rzymskiego, przed tym, jak Karol Wielki podbijał kontynent, szerząc chrześcijaństwo (wprawdzie mieczem, ale takie były czasy), Europa w większości była, niezorganizowanym, zlepkiem dzikich plemion. Trzeba było stworzyć wspólny system państwowy oparty na wzorcu rzymskim i znaleźć coś co by zjednoczyło wszystkich i dało jeden niepodważalny kodeks postępowania. Odpowiedź była prosta – religia, a konkretnie chrześcijaństwo. To ona wytłumaczyła ówczesnym Europejczykom, że wymordowanie kilkuset ludzi nie zapewnia szczęścia wwalhalli,tylko jest grzechem. Oczywiście można się czepiać różnej w tamtych czasach interpretacji prawa bożego, ale początek i główne założenia były dobre i naprzestrzeni lat dały pozytywny efekt.
Potem była literatura, architektura, malarstwo, rzeźba – szeroko rozumiana kultura. I znów możemy powiedzieć, że była przecież równie rozwinięta kultura antyczna, nie oparta na chrześcijańskich fundamentach. Tak, ale w każdym kraju inna. Tworzył się swojego rodzaju hermetyzm poszczególnych nacji, co dzieliło. A chrześcijaństwo dawało Europie wspólny mianownik, który jednoczył. Hiszpan, Włoch, Francuz, Niemiec, mimo różnic kulturowych, mieli wreszcie coś wspólnego. Dopiero w czasachchrześcijańskiej Europy, staliśmy się potęgą światową. Stworzyliśmy wspaniałe budowle, nowoczesne technologie, sztukę. Małe, zwykłe kraje, taki jak Belgia, Wielka Brytania, Hiszpania, czy Portugalia potrafiły, bez żadnego problemu – czego oczywiście nie pochwalam – podbić obie Ameryki, Afrykę Australię, czy Azję.
To jak żyjemy obecnie, jak wyglądamy, gdzie mieszkamy i jakimi wartościami się kierujemy, zawdzięczamy (czy komuś to się podoba, czy nie) kulturze chrześcijańskiej. I powinniśmy być z tego dumni. Nie tylko chrześcijanie, ale także ateiści. Bo to jest ich tożsamość, ich kulturowy kod genetyczny, który nasodróżnia od innych społeczności.
Europa, jednak ma inny plan. Postanowiła z tym zjawiskiem walczyć. Zaczęła się wstydzić Leonarda da Vinci, Michała Anioła i katedry Notre Dame. Postanowiła pozbawić się tożsamości w imię laicyzmu i neutralności kulturowo – religijnej. Zdejmowane są krzyże ze ścian, likwidowana religia w szkołach, zamykane kościoły i przerabiane na muzea, lub dyskoteki( jak to ma miejsce wBelgii). I wydaje się tym kreatorom nowej” cywilizacji”, że uda im się stworzyć lepszy idealny świat, bez Boga…Stare, bardzo mądre powiedzenie mówi jednak: natura nie znosipróżni. I to jest prawda. Na miejsce kościołów powstają meczety. Najwięcej kościołów jest zamienianych na meczety w Niemczech. Tamtejszy episkopat zapowiedział zamknięcie kolejnych sześciu katolickich świątyń w Duisburgu, przemysłowym mieście położonym w zachodniej części kraju (Zagłębie Ruhry). 20% z około pól miliona jego mieszkańców to wyznający mahometanizm Turcy, co czyni to miasto jednym z najbardziej zislamizowanych w kraju. Dziennik „Der Western” donosi,że duisburscy wyznawcy islamu domagają się przekształcenia nieużywanych kościołów katolickich w meczety. Wszystkie świątynie, które mają niebawem zostać zamknięte, znajdująsię w północnej części miasta, gdzie islam już praktycznie zastąpił chrześcijaństwo jako religię wiodącą. Diecezja esseńska przewiduje zamknięcie pod koniec stycznia tego roku m.in. kościoła pw. św. Piotra i Pawła w nazywanej „Małą Ankarą” dzielnicy Marxloh.
Również we Francji meczety są budowaneczęściej niż kościoły katolickie czy w ogóle chrześcijańskie. Nad Sekwaną, gdzie aktualnie buduje się ponad 150 muzułmańskich świątyń, jest dziś więcej praktykujących muzułmanów niż praktykujących katolików. Całkowita liczba meczetów we Francji przekracza 2 tys., a ich liczba wzrosła najbardziej w ciągu ostatnich 10 lat. Katolicy wybudowali w tym czasiejedynie 20 nowych kościołów, azamknęli ponad 60, wtym częśćsprzedając mahometanom.
Od 1960 r. w Wielkiej Brytanii zostało zamkniętych blisko 10 tys. kościołów, w tym ponad 8 tys. zborów metodystycznych i 1700 świątyń anglikańskich. Kolejne 4 tys. ma być zamkniętych do 2020 r. Na Wyspach istnieje obecnie ponad 1700 oficjalnie prowadzonych meczetów, około 2000 sal modlitwy i trudna do oszacowania liczba rozsianych po całym kraju miejsc kultu, zorganizowanych w mieszkaniach prywatnych, garażach lub magazynach.
W Polsce również są prowadzone próby ograniczenia roli kościoła w życiu publicznym. Jest to całe szczęście margines, ale problemu nie wolno bagatelizować. Oczywiście przykładają do tego rękę sami hierarchowie kościelni, ale należy pamiętać, że opasły biskup, czy ksiądz pedofil, to nie cały kościół katolicki. Eliminując kulturę i wiarę rzymskokatolicką z naszego życia, nie robimy na złość księżom, tylko krzywdę samym sobie. Bo jeśli kuje nas w uszy dźwięk mszy świętej, to może nie będzie nam przeszkadzał Adhan, wygłaszany z minaretu przez muezina, który pięć razy w ciągu dnia wzywa wiernych do modlitwy. Za profanację krzyża, sprawcę może spotkać co najwyżej protest kilku emerytek wymachujących różańcami, za obrazę Mahometa, co najmniejukamienowanie. Wybór należy do nas.
I żeby było jasne! Ten tekst nie jest wymierzony przeciwko muzułmanom! Tylko przeciw szarganiu własnejtożsamości. Przeciw braku szacunku do siebie samego. Jak możemy wymagać od innych ludzi, by nasszanowali,skoro sami się nie szanujemy?
Imam gminy muzułmańskiej w Gdańsku Hani Hraish, wrozmowie z Dorotą Karaś wksiążce „Szafa, czajnik, obwodnica – rozmowy zobcokrajowcami”, na pytanie: „Nie przeszkadzają Panu krzyże, które wiszą w instytucjach publicznych?” odpowiedział:
-Absolutnie. Przecież żyję wkraju chrześcijańskim.
I niech to zdanie będzie podsumowaniem całej wypowiedzi…
Źródło