aexalven napisał/a:
Nie, przykro mi, w HH rytm jest tak zajebiście prosty, że bit można małpa z zoo wyklepać a jak nie, to zrobi to za nią komputer, i to jest całe sedno prawdy.
HH to nie muzyka ani nie "poezja" (to już w ogóle mnie rozpierdoliłeś". Nie nazwę muzyką czymś, gdzie nie ma ani jednego instrumentu, bit jest z kompa, perkusję widzieli chyba tylko w telewizji a dykcję i głos mają jak menele albo gimnazjaliści.
scena HH to dno.
Jak tak uważasz, to zrób coś a nie tylko napierdalasz o tym jakie to jest chujowe. Np. ja bym tak mogl powiedziec o rocku, ze nawet pies kutasem potrafi na gitarze zagrac, a wyjeczec pare slow to ci moze doda(wiem ze doda robi pop, taki przyklad), ktora to potem pusci na scenie bez podlaczonego sprzetu. A perkusista to w ogóle już jest chamem bo zapierdolił biednej, japońskiej rodzinie pałeczki, i napierdala nimi po rynnach.
Nie lubisz hh dla tego, że go nie lubisz a nie dla tego, że jest chujowy, i tyle ;s
Sam wiem jak jest robić rap, najpierw trzeba sklecić jakiś ogarnięty tekst, potem umieć się z nim dopasować do bitu, wejść w bit, odśpiewać tekst (posłuchajcie jak Grubson napierdala, założył bym się z wami, że nie wyrobili byście z oddechem w zwrotkach), jeżeli to już koniec, to można zrobić mały mastering, żeby tak jakby ''zlać'' się z bitem.
A samo robienie bitów na kompie, to tylko sklejanie sampli.
Sample robi się na zwykłych instrumentach, albo od kogoś pożycza ;x Zawsze można wziąć jakiś gotowy bit, tyle że dla powiedział bym 'podwórkowych produkcji'. Bity to właśnie najgorsza część, z tym jest najwięcej zabawy, a producenci biora troche za ich wykonanie.. znowu się rozpisałem, ale wkurwia mnie to że bierzecie rap za gówno, a wcale nim nie jest. Przynajmniej nie cały :/