Sadyści na czerwono, wegpedały na czarno. Pojawiło się to raz na sadolu, jednak autor tematu bał się odpowiedzialności, więc wrzucam jeszcze raz.
Reszta, w komentarzach
Ogólnie jest tak, że wegetarianizm owszem, jest zdrowy, eko i w ogóle, ale człowiek pracujący fizycznie (zwłaszcza górnik, budowlaniec etc) nie jest w stanie dostarczyć sobie takiej ilości energii żeby pracować samymi roślinkami, bo musiałby wpierdalać chyba z 20 posiłków dziennie żeby wyrównać sobie straty energii (co normalnie daje dobre śniadanko, pęto kiełbachy na obiadek i schabowy na kolacje)
Wiesz, że gdiześ dzwoni ale nie wiesz w którym kościele, zdziwiłbyś się jakie wartości energetyczne mają rośliny czy nabiał, tak jak wcześniej pisałem, nie neguje jedzenia mięsa ale stwierdzam fakty
A co ja bym polecał człowiekowi pracującemu?
Jajka lub kaszę (gwarantuję, iż jego zapotrzebowanie energetyczne będzie zaspokojnoe w 100%) i nie trzeba jeść mięsa
Szczerze, to większość tych "sadoli" jest zwykłymi pozerami, którzy tylko chcą sobie potrollować, a nigdy na harda nie zajrzeli. Mimo wszystko ładnie się patrzy jak ekoludki giną pod gradem wrzut.