Kurwa, wy jebane barany, wezwanie policji wiaze sie z punktami karnymi i mandatem, wy pierdolone zjeby.
To z kolei oznacza, ze wezwanie policji dla takiego czegos, wowczas gdy jest to niewymagane przez prawo, jest czystym, aktywnym ruchem aby uprzykrzyc komus zycie. Bardzo frajerski ruch.
Nie wspominajac o tym, ze to jego gowno na kolkach, od momentu wyjechania z salonu jest i tak warte tyle co ogorek kiszony w moczu menela. Wiec ta ryska nie znaczy nic.
Sam jezdze Audi A6, wartym tyle co mieszkania waszych starych, i jakbym sie przejmowal takim drasnieciem to bym sobie odcial kutasa razem z jajami i powiesil na scianie. Kazda wizyta w supermarkecie wiaze sie z czyms podobnym lub gorszym.
Mialem kiedys podobna sytuacje, na dwupasmowej przetarlem sie z samochodem obok. Na poczatku myslalem ze to glownie moja wina, i zaoferowalem gosciowi wycieczke do warsztatu i pokrycie kosztow. Stwierdzil, ze on woli nie i zadzwonimy po policje, stalem 2 godziny z tym cwelem i czekalem, w miedzyczasie pogadalem ze znajomym i stwierdzilem, ze w sumie ni chuja, bardziej byla jego wina (nie bylo juz miejsca na bycie szlachetnym, jego pas sie konczyl, moj nie). Policja przyjechala, powiedzialem, ze nie mozemy uzgodnic winy, sprawa trafila do sadu, cwel musial mi z ubezpieczenia wybulic 4 tysiace (2 razy tyle co jego gowno bylo warte).
Ma szczescie ze bylem wtedy glupszy, bo teraz bym zwrocil uwage na bol karku i plecow.
Wiec nie, Janusz Januszem, ale jednak filmik udowadnia, ze nie da sie nie przesiaknac frajerstwem jak sie za dlugo spedzi za nasza zachodnia granica.