Jak na 23 latka, to masz się czym chwalić.To na bank nie jest jeden specyfik, żarłem kwasy, żarłem grzyby i nigdy nie było takich jazd. Za każdym razem byłem tak zachwycony tym co się dzieje i tak roześmiany wszystkim że nie chce mi się wierzyć w jakieś "zacięcia" jakieś paranoje czy inne gówna wymyślane przez "ekspertów".
Z tego co widzę i co wiem to koleś wpierdolił pewnie grzyby, dojebał to jakimś innym chemicznym gównem, albo dopierdolił szałwię wieszcza która często powoduje takie jazdy (przestrzegam przed próbami z tym gównem, nie ogarniecie tego co odpierdoli wam wasza psycha... serio). Możliwe też chłop zeżarł po prostu za dużo kwasów albo o takim stężeniu że mu podświadomość odjebała seans życia i widzi straszne rzeczy
Czekam teraz na jebanych stożkogłowych studentów kurwa medycyny którzy wypowiedzą się na temat kurwa wszystkiego jak to mają za zwyczaj na sadolu
Do autora, chcesz mieć dobrą jazdę na sylwka? MDMA ! Żadnego mefedronu nie polecam, masz miesiac ponad na ogarnięcie towaru, kwasy też odpadają bo chujowa zabawa jest jak wpierdolisz kwasa na imprezie, za dużo się dzieje, spłoszysz się i będzie chujowo, uwierz na słowo Wpierdol sobie pigułę, ale prawdziwą. Jeśli masz możliwość to ogarnij sobie MDMA, gwarantuje Ci że to będzie najlepsza impreza na tym Możesz też polecieć grubo i ogarnąć 2 DPMP ale to stymulat i tutaj ostrożnie, 2 moich kumpli jebnęło normalnych rozmiarów linie i nie spali po 160 godzin, ani minuty. 2 DPMP bierzesz może z 5 ziarenek i jest spoko Jako nowość ogarnij sobie GBL, w połączeniu z kwasami żołądkowymi syntezuje do GHB (tabletka gwałtu), dolewasz do pepsi i wypijasz, 1-2 ml - beka w chuj, pobudzenie, 2-3 - odprężenie i czill, 4-5 zasypiasz jak dziecko Nie mieszaj tylko z alkoholem bo może to być ostatnia impreza dla Ciebie
Swój do swego, kolego. To, że miałeś chujowe towarzystwo, które bez dragów nie potrafiło się dobrze bawić, to nie znaczy, że inni mieli chujowsze imprezy od Ciebie. Do mnie ćpają do dziś, drudzy chleją a ja prowadzę sportowy tryb życia i nie widzę powodu dla którego miałbym podzielać przez to ludzi lub imprezy na gorsze lub lepsze. Wszystko zależy od towarzystwa, nie od wspomagaczy jak to u Ciebie jest z tego co napisałeś.
Dziwne, bo za moich bez amfy czy guzów to się nie ruszało z domu. Coś Ci się pojebało z czasami, albo po prostu chodziłeś na chujowe imprezy.