@up
Nie ty jeden taką odpowiedź usłyszałeś
Co do 'słoików' albo 'słoikowców' a kiedyś nazywanych 'wekami' to chodzi właśnie o przyjezdnych co uczą się albo pracują w dużych miastach i na weekendy wracają do swoich miejscowości i przywożą ze sobą z domów żarcie (niekoniecznie wekowane słoiki).
Osobiście nie rozumiem czemu te wsioki (typ charakteru - nie mylić z mieszkańcami wsi) z warszafki tak nazywają przyjezdnych. Może czują ,że im kutasy rosną albo są zazdrośni o to ,że 'słoiki' są ambitniejsze od nich i więcej osiągają w życiu a nie pracują za 1000zł w fast foodach. Chuj wie.
Ja 'byłem' warszawiakiem z dziada pradziada i z warszawy wyjechałem po studiach i osiedliłem się na wsi co ma ok 100 mieszkańców. Żyje mi się zajebiście i pracuje poza warszawą. Kupe znajomych mam co do warszawy do pracy albo uczyć się dojeżdzali i nigdy się nie spotkałem z taką dyskryminacją względem nich ale ostatnio widze ,że jakaś moda sie zrobiła.