brakuej naszej Pan(i) Poseł AG topless na okładce Playboya.
w tym wszystkim jest pare mankamentów które mnie niepokoją:
- w demokracji decyduje większość a HOMO są w MNIEJSZOŚCI mają taki konstytucyjny status
- ostatnia debata w sejmie o związkach partnerskich dała jasny sygnał: PO robiła rzeczy które wynikają z oczekiwania społeczeństwa, często były poprzedzane sondażami. teraz jakby się zachwiało bo odrzucili jakże "europejskie" propozycje. na każdej innej partii byłby lincz na arenie światowej za takie odrzucenie. ale nie w tym sęk. może ktoś w końcu sprawdził ile statystycznie osób jest za homoprzyjaznymi ustawami. i może się okazać że ludzie jako społeczeństwo wcale tego nie chcą i że jest to śliski temat. co z tego że na paradzie jest kilkanaście tysięcy osób blokujących stolicę kraju na ubezpieczenie tej IMPREZY postawione służby w gotowości za co płacimy
- ordynarne manifestacje seksualności na paradach i tego typu zjawiskach które nie są smaczne i nawet w środowiskach najbardziej zainteresowanych budzą niesmak więc po co to robią? żeby kręcić manianę. dwóch facetów może publicznie lizać sobie suty a jak ktoś im zwróci uwagę to zaraz lewactwo rzuca się do gardła powołując się na hasła których nie jest w stanie pojąć
- oczekiwania paru tysięcy osób są narzucane pod hasłem równouprawnienia zarazem je łamiąc bo nie pytają reszty o zdanie
- nie ma naukowych dowodów, że homoseksualizm jest pochodzenia genetycznego. gdyby tak było no coż... nasza populacja byłaby mniejsza
- homofobia nie jest chorobą sam twórca tego określenia wycofuje się z tego stanowiska
- za słowo na p* można dostać kilka a nawet kilkanaście tys. kary a co z innym słownictwem nawet tak często używanym przez wybrańców narodu? CHCIAŁBYM żeby w końcu ktoś podał do sądu geja lub lesbijkę za wyzwisko "homofob" i żeby to wygrał wtedy powiem, że jest równouprawnienie
- niedługo będzie można nic nie robić w pracy a gdy będą zbierały się ciemne chmury będzie można krzyknąć że jest się homo i podać pracodawcę do sądu za dyskryminację
- w Angli homoseksualiści dostają większe pieniądze niż "reszta" na tych samych stanowiskach
- poznałem wiele lesbijek. facet hetero to dla nich zło największe bo jak che pogadać to od razu niby chce je przelecieć. w wielu przypadkach lesbijki nie należą do piękności z redtuba
- na działalność organizacji zrzeszających homo władze bardzo chętnie przyznają pieniądze i to nie małe. a co dokładnie robią? no właśnie chyba nic znaczącego czym chcieliby się z resztą podzielić
- tematem tabu którego boją się znamienici z TV homo są choroby. szybki numerek bez zabezpieczeń, dziecka z tego i tak nie będzie. okazuje się że to jest tykająca bomba o ile środowisko środowiskiem ale nie są na wyspie oddzielonej od reszty
- żadna religia czy też kultura nie podziela homoseksualizmu
- kiedyś widziałem opublikowane badania jednego z socjologów. okazuje się, że przeciętny homo w wieku 40-45 lat miał 80-100 partnerów. czyli racej do stałych związków a tym bardziej wyzwań typu "małżeństwo" albo "rodzina" i wychowanie dziecka gdyż nie ma naturalnego spoiwa jakim jest.
- dziecko adoptowane czy z invitro (to by dopiero było lesbijki mają dziecko z invitro opłaconego z podatków - do tego wszystko idzie) czy też z zapłodnienia z mężczyzną niekoniecznie może podzielać nietypową miłość dwóch matek albo ojców i co wtedy? dlaczego nikt bada czy to faktycznie nie wpływa negatywnie na dziecko
niewiarygodne.pl/kat,1017181,opage,3,title,Lesbijki-adoptowaly-chlopca...
- nie ma czegoś w praktyce takiego jak tolerancja skoro homo nie mogą uszanować innego zdania to niby czemu ja miałbym podawać im rękę jako pierwszy
- we francji znika zapis z dokumentów "matka" "ojciec"
wniosek: odmienność seksualna jest przywilejem a tolerancja ma granice dopóki ldziewczyna z którą rozmawiasz nie puści się z "koleżanką" albo koleżka na imprezie będzie z tobą pił aż będzie w stanie cię zaprosić do siebie
generalnie źle się dzieje. mężczyzna jest postrzegany jako facet niedogolony, śmierdzący, niewyprasowany, nadużywający alkoholu a do tego brutalny. co zresztą skutecznie feministki wmawiąją które miały problem z facetami lub ich brakiem dzięki urodzie i intelektowi. kobiety pod wpływam fashion i kreatorów mody (w większości homo) wbiły se do głowy, że modny facet to spiździała ciota z dłuższymi włosami, trampkami, obcisłych spodniach i jakąś apaszką na szyji. niestety nie da się przejść obok tego obojętnie, normalnie a tym bardziej z akceptacją