Znam dużo więcej zadowolonych z życia i szczęśliwych katolików niż ateistów. Zresztą jak się dobrze zastanowicie którzy znajomi mają 'masę problemów' to dojdziecie do podobnego wniosku.
Sam nie wierzę, ale jeśli chodzi o katolicyzm to rozumiem dopierdalanie się do fanatyków [chociaż i pośród nich niewielu odwołuje się do przemocy fizycznej], ale do wiary jako takiej?
No po chuj - zrób coś ze swoim życiem, żeby było lepsze a nie wpierdalaj się z ludziom w ich wmawiając im, że to ich jest gorsze.
2. To prawda - ateiści mają więcej problemów niż wierzący. A dokładniej - całą masę fanatyków którzy starają się wmusić im swoją "moralność" (tak, cudzysłów jest tu jak najbardziej celowy), "grzeszności" (bez komentarza), oraz całą masę bajeczek opartych na starym papierze, kolesiach w dziwnych czapkach i braku dowodów. Że o pedofilii i jej ochronie nie wspomnę (ups).
3. Co do fanatyków - oni TEŻ są przedstawicielami swoich religii, orientacji politycznych itp. Jeśli ktoś uznaje samego siebie za katolika, Papieża za łącznika z zaświatami, daje na tacę i uznaje księży za autorytet - przyczynia się do tworzenia sytuacji sprzyjającej gwałceniu dzieci. Może nie każdy się z tym zgadza, ale fakty są następujące: jeśli a)płacicie Kościołowi, b) Kościół przeznacza część swoich funduszy na migrację księży-pedofilii, to logicznym jest wniosek c) osoba płacąca Kościołowi po części finansuje analne gwałty małych dzieci. Jeśli się mylę, z chęcią dowiem się o błędach w moim rozumowaniu.
4. Cała masa ludzi stara się zrobić coś żeby ich życie było lepsze. Ale część z nich ma bardziej ambitne pragnienia - chcą aby lepiej żyło się także INNYM. Może cofanie się do mroków średniowiecza i numerki na boku w przedszkolu nie każdemu przeszkadzają, ale najwyraźniej ja jestem nieco inny. No i miło byłoby gdyby pewna grupa ludzi (nie chcę wskazywać palcem, ale jeśli będę musiał to skieruję mą dłoń w stronę Watykanu) zostawiła w spokoju osoby które nie podzielają ich poglądów (chciałem napisać "bezpodstawnych i śmiesznych urojeń", ale postanowiłem być nieco milszy).
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
brat michnika-...
Pozdrawiam lewaczków i gimboateistów
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
brat michnika-...
Pozdrawiam lewaczków i gimboateistów
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
brat michnika-...
Pozdrawiam lewaczków i gimboateistów
kilku lewaków, którym udało się dorwać do władzy
Mao Tse-tung - 200 milinów
Pol-Pot -20 milionów
Adolf Hitler - 20 milionów
Jozef Stalin 50 milinów
Nie sądzisz, że trochę przeginasz z tymi "tezami". Takie szufladkowanie nikomu nie służy. Jeśli nie byłeś molestowany przez księdza to może jesteś rudy albo po prostu miałeś pecha/szczęście. A tak poważnie, to czy ktoś siłą zaciąga Cię do kościoła? Wiadomo była głośna akcja z niemieckimi klechami i ich nadgorliwości w stosunku do swoich baranków. Ale sądzę, ba jestem pewien, że nie każdy ksiądz to pedofil. A przykład z opłacaniem pedofilów jest równie trafny co stwierdzenie "każdy kto płaci podatki opłaca wojnę". Zastanów się troszkę, chyba, że jesteś trollem - to przepraszam, że przeszkadzam.
Przecież napisałem, że się od tej instytucji odcinam w sensie wiary. Co do tego popierania pedofilii przez popieranie kościoła to tak jakbyś popierał pedofilię wśród nauczycieli wysyłając dziecko do szkoły.
Każdy zawód który ma styczność z dziećmi sam na sam gromadzi w swoich szeregach mniej lub więcej zboczeńców.
Zastanawiam się dlaczego po wykryciu afer pedofilskich w szkołach nie ma takiego oburzenia jak po wykryciu w kościele.
No i jeszcze takie pytanie: które z zasad moralnych wiary katolickiej tak Ci przeszkadzają, że musisz z nimi walczyć? Oczywiście jak każdy człowiek łamię te zasady czasem nawet z uśmiechem na ustach, ale jestem świadom, że tak się robić nie powinno [vide "nie cudzołóż" ]. To, że czasem dopuszczam wewnętrzny egoizm nie znaczy, że nagle mam pierdolić jak to wspaniale by było gdyby zasady moralne nie istniały...