6 sekund i ponad 300 metrów to jest aż nad to aby wyhamować do ZERA, nie mówiąc o wyhamowaniu do V wyprzedzającego...
Było tak jak napisał Wolf. Królikiewicz chciał wyprzedzić z prawej ale się przeliczył.
@Abraxus
Trochę cię nie rozumiem, bo zasada ograniczonego zaufania mówi zupełnie co innego niż ty pieprzysz... A o niej możesz przeczytać w każdym podręczniku nauki jazdy...
Jeżeli zmieniasz pas to chyba sprawdzasz czy pojazd, poruszający się tamtym pasem nie zbliża się ze zbyt dużą prędkością? (mam nadzieję że tak robisz...) Bo jak nie to pewnie nie raz i nie dwa zajechałeś komuś drogę i zmusiłeś do nagłego hamowania... a to jest już wykroczenie.
haha, to że jechał 200 km/h, nic nie znaczy bo łamał przepisy?, serio?? Masz pierdolony obowiązek ustąpić pierwszeństwa każdemu znajdującemu się na pasie który chcesz zająć... nawet jakby kurwa i 500 km/h jechał. A żeby rozwiać twoje wątpliwości to oświadczam, ci że nawet jeśli włączysz kierunkowskaz to nie daje ci do żadnego prawa do wpierdalania się komuś przed maskę.
Może i było tak jak myślisz, że próbował wyprzedzić go prawym pasem. A może po prostu się zagapił czy coś... chuj gdybać możesz sobie do woli. Dopóki nie ma nagrania z kamery drugiego kierującego, dopóty nie można nikomu udowodnić winy. Jedyne co można stwierdzić to, to że gdyby nie dziadek to do wypadku by nie doszło.
Zasada ograniczonego zaufania oznacza, iż każdy uczestnik ruchu może zakładać, iż inni będą przestrzegać zasad ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na coś odmiennego. Zasada ta oznacza, że kierowca może zakładać przestrzeganie przepisów przez innego współuczestnika ruchu, chyba że jego zachowanie wskazuje na coś innego (tak Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 6 czerwca 1962 r. o sygn. Rw 589/62).
Rozumiesz? To, że widzę kogoś w lusterku na horyzoncie nie nakłada obowiązku, że mam się spodziewać, że jedzie jak pojeb.
Widzę go 400 metrów za mną. Zakładam, że jedzie przepisowo więc mam czas na wyprzedzanie. Nie mam obowiązku zastanawiać się czy łamie przepisy i za ile tu będzie. Odległość jest ok więc jadę i chuj.
Pierdolisz głupoty. Kompletnie nie masz pojęcia o prawie.
Poczytaj sobie o np. współwinie na drodze.
Jeśli ktoś wyjeżdża z podporządkowanej a ty jedziesz 200 km/h gdzie jest 50 to będziesz winny. Nie chce mi się już pisać kolejnego uzasadnienia na 10 stron. Pisałem o tym setki razy.
Jesteś mądrala i wiesz lepiej. Zdziwisz się jak w kogoś przyjebiesz a okaże się, że jechałeś jak pojeb.