Wysłany:
2020-09-29, 9:57
, ID:
5798543
Zgłoś
Uważam, że każda motopizda musi przynajmniej raz w życiu zedrzeć sobie skórę do kości i tak się poobijać by nie mógł usiąść na dupie przez pół roku bez stękania z bólu. Ta cenna lekcja pozwoli im nauczyć się, że droga to nie jest piaskownica, a rozpędzone auto nie będzie wiecznie tolerować ich zabaw i wygłupów. Jak ktoś jedzie autostradą doskonale może zobaczyć, że motopizdki rozpędzają się na krótkim odcinku, a tak to jadą swoje zawrotne 130-140 i blokują lewy pas, nawet jak zjadą to nie wiesz czy zjeżdżają, bo jadą pomiędzy 2 pasami. Wyprzedzasz ich licząc, że czegoś nie odjebią, a po chwili te półmózgi znowu rozpędzają się do 190-200 i wyprzedzają ciebie, po 5 minutach znowu ich doganiasz i to samo. Bardzo rzadko zdarza mi się spotykać normalnych motocyklistów, którzy wiedzą, że są użytkownikami drogi i szanują inne pojazdy. Zwykle to są po mieście albo dresiarskie kurwy, którym tatuś dał 10 kafli na jakiegoś przecinacza po 5 naprawach albo jakiś wykładowca udający harleyowca, który ma orientację przestrzenną na poziomie 0