Wysłany:
2013-02-08, 21:06
, ID:
1834491
33
Zgłoś
Najsmutniejsze jest to, że zostawił część siebie w Afganistanie, walczył za swój kraj (jaki by on nie był), poświęcał się i można powiedzieć, że stracił (prawie) wszystko... A jego poświęcenie nic nie dało, bo za rok-dwa USA wycofa się z Afganu, Taliby znów wyjdą ze swych jam i zrobią przewrót polityczny, dalej będą jebać kozy i "studiować Koran", a tacy ludzie jak Ci wyżej pokazani będą już do końca życia kalekami w imię... no właśnie, w imię czego? :/