Mądry człowiek myśli prosto - żeby dojść do celu trzeba wziąć się do pracy. A pizdeczki życiowe z "prokrastynacją" muszą oglądać filmy motywacyjne i robić sobie psychologiczne otoczki.
Całe motywacyjne pierdolenie, filmiki tego typu są dla frajerów, którzy by chcieli a nie mogą. Ambitny człowiek ma coś do zrobienia, jakiś plan, założenia i robi to, żeby spełnić te założenia. A jak ktoś przez 5 minut potrzebuje powzdychać do ludzi na filmie, którzy faktycznie wzięli się do roboty, żeby dodać sobie otuchy i "podnieść się na duchu" to i tak daleko nie zajdzie, bo zaraz ta "motywacja" mu zejdzie.
Co Ty tez waćpan pierdolisz?
Od 2 lat regularnie ćwiczę na siłowni (i to nie bez efektow ), biegam , poszerzam też swoją wiedzę, ogołem - zapierdalam . Jednak nie zawsze jest ten lepszy dzien kiedy chce przenosic gory i wowczas potrzebuję bodźca, czegos co przypomni po co to robię . Wtedy wlasnie ogladam takiego typu filmik motywacyjny i uwierz ze dziala.
Mam silna wole ale sa dni gdy nawet mistrzowie chca sobie strzelic w leb , wiec nie pieprz głupot znawco zycia.