smc napisał/a:
Bzdura. Mam żonę 10/10 i nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
Wystarczy ją szanować jak najlepszego kumpla, wtedy masz życie jak w bajce.
Też tak podchodzilem, chyba najlepszy sposób. Jak sie rozstawalem z kobietami z którymi byłem na tych warunkach to na zasadzie ze ja staralem sie jej jak najbardziej pomoc ogarnąć sie w nowej życiowej sytuacji a ona mnie. Idealne, cywilizowane rozwiązanie. Gdzie tu miejsce na jakieś ciotodramy, wyzwiska, publiczne pranie błędów co widać często u innych....