Śmiejecie sie z krajów 3 świata, a w Polsce kilka lat temu dziadek dostał w środku nocy zawału. Żona nieprzytomna zaspana wybiegła bo krzyczał, wyjebała się. Rozwaliła głowę, dzwonię po karetkę. Przyjechali, zajęli się dziadkiem, ale zakrwawioną na wpół przytomną żonę zignorowali: oni przyjechali do innego zgłoszenia, na to niech sobie osobno zadzwonimy.
To jest dopiero podłe skurwysyństwo, dostali zlecenie na 1 zdarzenie, więc mam znów zadzwonić na 999, oni (30km) wrócą do szpitala i ponownie przyjadą.
Podejrzewam, że za drugą interwencję nikt by im nie zapłacił, skoro oficjalnie zgłosiłem tylko dziadka, więc mieli wyjebane.