Zabawne - ci, którzy mogą pracować na ZUS wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii, Niemiec, itd, bo tam mają jakikolwiek socjal.
Reszta ludzi w wieku produkcyjnym pracuje na umowach śmieciowych, bo lobbyści wielkich zagranicznych koncernów z Lewiatana uważają, że to będzie korzystne.
Dzieci nie rodzą się w Polsce, bo liberalna gospodarka sprawia, że rodzice nie mają za co ich utrzymać. ZUS już dawno jest mrzonką, bo liberałowie zabraniają myśleć strategicznie - ważny jest zysk tu i teraz, po nas choćby potop.
Wieżą
Wieżą, że jeśli coś się zepsuje, lepiej położyć to na stole i poczekać, aż niewidzialna ręka rynku to naprawi, niż zawołać fachowca.
A jeśli okaże się, że krasnoludki za nich wszystkiego nie zrobią , przeniosą się na Cypr do Luksemburga czy innych rajów podatkowych, a reszta będzie musiała płacić za nich długi.
Dzieci nie rodzą się w Polsce, bo utrzymanie dziecka kosztuje, a ludziom zabiera się około 70% ich pensji. Za 30% trudno wyżyć, a co dopiero wyżywić gromadkę dzieci. Nie ma u nas liberalnej gospodarki i ani w tym wieku, ani w poprzednim nie było.
To jest zwyczajne kłamstwo! Dzieci rodzi się mniej, bo ludzie stali się bardziej wygodni i nie chcą się szarpać przez 25 lat z dziećmi. TYLKO I WYŁĄCZNIE DLATEGO. Jakoś w państwach niżej rozwiniętych tego problemu nie ma. Co, chcesz mi powiedzieć, że tam ludzie lepiej żyją? Więcej zarabiają? Czy może widzą nieco dalej niż czubek własnego nosa i nie uważają, że najpierw muszą mieć na trzeci samochód i wakacje w Egipcie, a potem dopiero myśleć o utrzymaniu dzieci?