Shaq miał to szczęście, że był ostatnim z ery potężnych centrów, która trwała do połowy lat 90, kiedy on dopiero zaczynał karierę, dlatego mógł dominować fizycznie jeszcze w nowym tysiącleciu, aczkolwiek yao ming wytarł nim parkiet kilka razy. Gdyby Shaq urodził się 15 lat wcześniej byłby jednym z wielu. Porównując NBA dzisiejsze z tym sprzed 20 lat można się tylko uśmiechnąć i uronić łezkę-centrzy przeważnie poniżej 210cm, 190 centymetrowe nadruchliwe ni to 1. ni 2. i pajac zwany lebronem, który myśli, że sprzedając się do miami dorówna jordanowi.
I pisze to typ z Kobem w avatarze, dobre sobie...
Nie ma to jak fan Bryanta krytykujący i hejtujący najlepszego zawodnika ligi LeBrona.
Gdyby nie ten Shaq, którego deprecjonujesz to twój kobasek miałby 3 pierścienie mniej.
No ale od dawna wiadomo, że fani Lakers i Bryanta to są największe zjeby, tak samo jak fani Barcy i Messiego.