Zapytajcie swoich dziadków/pradziadków o armię niemiecką i armię radziecką (o to kto był gorszy), myślę, że większość wskaże naszych "braci" i "wyzwolicieli" za gorszą. Niemcy potrafili być bezlitośni, ale przy ruskich to wypadali blado. Jak szła ta czerwona zaraz to trzeba było chować wszystko co ma jakąś wartość, już nie wspominając o kobietach.
Dla mnie najgorsze ścierwo 2 WŚ w kolejności:
1) "Armia" radziecka ("horda" lub "swołocz" to chyba trafniejsze określenia)
2) Armia japońska
3) Armia niemiecka
Obrazki raczej miały na celu ukazanie zbrodni (inaczej się tego nie da nazwać) na narodzie niemieckim. Bombardowanie miast przez aliantów zachodnich spowodowało wielkie straty w ludności cywilnej. Rosjanie też z niemcami się nie patyczkowali. Mordy, gwałty i grabieże były na porządku dziennym. Nie mam zamiaru tłumaczyć niemców za ich zbrodnie, których się dopuścili, ale nie można dawać przyzwolenia na jakiekolwiek przejawy agresji wobec cywilów. Nieważne czy dokonywali ich niemcy, Polacy, rosjanie, francuzi, brytyjczycy czy amerykanie. Powinny być one piętnowane, a zbrodniarze postawieni przed sądem.
Dziękuję za uwagę
Edit:
Autor prac był naocznym światkiem upadku III Rzeszy. Większość swoich wspomnień przelał na powyższe rysunki.
Można powiedzieć, że tak widziała siebie większość polskich dowódców tuż przed i na początku wojny. Warto wspomnieć też, że polska władza zapewniała ludność cywilną, że niemcy tak naprawdę nie mają takiej armii jak mówią, a czołgi, które pokazują na paradach, to atrapy...
Zapytajcie swoich dziadków/pradziadków o armię niemiecką i armię radziecką (o to kto był gorszy), myślę, że większość wskaże naszych "braci" i "wyzwolicieli" za gorszą. Niemcy potrafili być bezlitośni, ale przy ruskich to wypadali blado. Jak szła ta czerwona zaraz to trzeba było chować wszystko co ma jakąś wartość, już nie wspominając o kobietach.
Dla mnie najgorsze ścierwo 2 WŚ w kolejności:
1) "Armia" radziecka ("horda" lub "swołocz" to chyba trafniejsze określenia)
2) Armia japońska
3) Armia niemiecka
Co nie zmienia faktu że sami sobie winni. Jakoś nie widze tam mordów dokonywanych na Polakach, żydach, rosjanach, ukraincach czy Francuzach. Widać tam TYLKO cierpienie szwabów.
Ponieważ właśnie prace miały przedstawiać TYLKO cierpienia szwabów. Autor był naocznym światkiem większości tych wydarzeń i po prostu przelał je na papier. Chyba jako jeden z pierwszych zaczął otwarcie mówić o cierpieniach niemców podczas wojny.
Warto też wspomnieć, że niemcy z roku '45, to nie byli ci sami niemcy co z roku '39. W 1945 roku większość żołnierzy Wehrmachtu, Volkssturmu i SS było siłą wciąganych w szeregi armii. Byli to w większości ludzie starzy lub bardzo młodzi. Byli posyłani do walki bez podstawowego wyszkolenia i uzbrojenia. Stali się ofiarami chorego reżimy, który chciał za wszelką cenę przeciągać wojnę jak najdłużej. Dowódcy kazali brutalnie tłumić wszelkie oznaki nie wykonywania rozkazów, czy też dezercji. Sami bezpiecznie wydając rozkazy zza linii frontu (wycofując się za każdym razem, kiedy linia frontu była przełamywana). Nie mam zamiaru tłumaczyć niemców za ich zbrodnie, których dopuścili się podczas II w.ś, ale nie wolno zapominać, że ostatnie fazy wojny były dla niemców szczególnie dotkliwe(wiele miast zostało dosłownie zrównanych z ziemią). Zbrodnie dokonane na terenach Niemiec przez aliantów zachodnich jak i rosjan powinny być traktowane, jak każda zbrodnia wojenna (bombardowanie celów cywilnych, miejsc ewakuacji ludności, grabieże, gwałty, mordy itp.).
Obrazki raczej miały na celu ukazanie zbrodni (inaczej się tego nie da nazwać) na narodzie niemieckim. Bombardowanie miast przez aliantów zachodnich spowodowało wielkie straty w ludności cywilnej. Rosjanie też z niemcami się nie patyczkowali. Mordy, gwałty i grabieże były na porządku dziennym. Nie mam zamiaru tłumaczyć niemców za ich zbrodnie, których się dopuścili, ale nie można dawać przyzwolenia na jakiekolwiek przejawy agresji wobec cywilów. Nieważne czy dokonywali ich niemcy, Polacy, rosjanie, francuzi, brytyjczycy czy amerykanie. Powinny być one piętnowane, a zbrodniarze postawieni przed sądem.