Wysłany:
2013-01-05, 5:54
, ID:
1718997
27
Zgłoś
Wszystkie posty można podsumować tym o to kawałem:
Spotkanie grona kierowniczego w dużej amerykańskiej (na obecne czasy, to w każdym rozwiniętym kraju pozwalającym sobie na multikulti) firmie. Podczas planowania, do sali wchodzi prezes i informuje załogę, że będą cięcia więc muszą kogoś zwolnić, po czym rozgląda się po sali :
-żyd: oskarżę was o antysemityzm,
-murzyn: to byłby rasizm,
-kobieta: nawet o mnie nie myślcie wy szowiniści,
-starszy mężczyzna: to z powodu wieku, spotkamy się w sądzie,
-wyznawca islamu: chyba nie zamierzasz mnie zwalniać z powodu moich wierzeń religijnych, prawda?
-grubas: bo jestem gruby? no nie sądzę,
-meksykanin: to, że jestem emigrantem, nie oznacza, że jestem gorszy - sędzia może to potwierdzić.
Nagle oczy wszystkich powędrowały w stronę 30-letniego, wysportowanego, zdrowego, białego mężczyzny, który jest katolikiem.
-wiecie co? muszę wam coś wyznać... jestem gejem.