Aha. Rzeczywiście tam jest najwięcej nakradzionych pieniędzy. Nie w korporacjach ani u miliarderów którzy o dziwo wzbogacili się o tyle ile stracili inni ludzie i tak się dzieje przy każdej globalnej katastrofie finansowej co kilkadziesiąt lat.
Szkoda strzępić jęzor.
Mordo, słyszałeś kiedyś o czymś takim, jak wolny rynek?
Jak idziesz do pani Krysi kupić jabłka na straganie, to też potem ją nazywasz złodziejką, bo ona się wzbogaciła, a ty straciłeś?
To nie korporacje, a spółki państwowe są rakiem.
Gdzie pierze się najwięcej pieniędzy wyjętych ze spółki? Gdzie zawsze jakiekolwiek ceny przetargów różnią się od wartości rynkowej nawet trzykrotnie? W prywatnych korpo czy w państwowych spółkach? Które firmy istnieją od wielu lat, mimo generowania potężnych strat finansowych, dzięki dotacjom? Prywatne firmy czy może państwowe?