Jaanek napisał/a:
sam bym się zainteresował takimi eko jajami, ale za cenę 2x większą niż w biedronce, do tego o połowe mniejsze to ja podziękuję.
Widać jak byś się zainteresował. Mieszkam w łodzi. Co prawda bardziej na obrzeżach niż w centrum ale dojazd do centrum to 5 minut samochodem albo 15-20 tramwajem. I mam w domu takie jajka. Wielkie jak jasna cholera. Wrzucę 3 na patelnię i jajecznicę ledwie można przejść. Ze sklepowych około 5 potrzeba na taką wielką.
Droższe może o 10-20% od sklepowych. Jedyne co mnie w nich wkurwia to małe kurczaczki(takie zlepki tkanek po parę mm średnicy) bo kury trzymane są razem z kogutami, a kobieta zbiera wszystko. I z gniazd i z ziemi.
Poza tym nawet jakbym mieszkał w centrum to bym mógł kupować takie jajka od ludzi, de facto ze wsi (wg mnie jakieś 2/3 obszaru zawartego w granicach miasta to wieś), którzy też hodują kury. Sam bym mógł hodować bo mam gdzie - ale bez przesady.