Nie zesraj się.
Jak on chciał z nim walczyć, z pięści w kask mu zajebać? Do motopizdy w kasku to trzeba przynajmniej z nożem.
Nie zamierzam.
Kolejny gówniak odważny w necie, w dodatku gównem rzygający. Zabrakło mi słów przy tak wylewnej argumentacji.
Uuuu, ale musisz mieć zajebiście silną psychikę. Sugerujesz, że motocyklistów należy zaczepiać używając noża? Całe szczęście na takie pizdy jak ty wystarczy liść.
Śmiech ogarnia jak widzę takie pełne żalu wypociny jakiegoś przegrywa, który napastuje klawiaturę w internecie, tylko dlatego, że tam ktoś go wysłucha. Tylko współczuć żonie takiej ofermy.
@Nihilista
A co gazem mu psiknie, jak ma szybkę w kasku opuszczoną? W ogóle kto mówi o zaczepianiu? Ja do nikogo nie wyskakuję, ale jak do mnie ktoś wyskoczy z łapami to się musi liczyć z tym, że się nadzieje, hehe. Nie będę ryzykował, że ktoś mi sprzeda strzała z partyzana, walnę potylicą o beton i zamienię się w warzywo. Za to w aucie polecam wozić taką małą dobrze zaostrzoną saperkę. Narzędzie to łączy zalety szpadla, siekiery i maczety. Przez gałąź grubości ręki przerąbuje się na trzy uderzenia, to ze skórzanym kombinezonem sobie nie poradzi? Albo rzepkę można przestawić i delikwent już nigdy nie zejdzie na kolano. Można się nią również zasłonić przed strumieniem gazu pieprzowego. Obczaj sobie rosyjską szkołę walki łopatką. Ponadto, jak cię zatrzyma policja, to jest normalny element wyposażenia w bagażniku, przydatny np. teraz w większe zaspy. Z maczety albo siekiery trzeba się gęsto tłumaczyć.
O czym ja mam z tobą małolat rozmawiać? Po co zaczepiasz?
Z zajebania kogoś łopatą chyba też się trzeba tłumaczyć, ale co ja tam wiem. Poza tym ciągle opisujesz atak, nie obronę.
Sam fakt, że myślisz o przebijaniu skórzanego kombinezonu czy przestawianiu rzepki dobitnie udowadnia, jak bardzo jesteś nienormalny. Nie myślisz o obronie przed zagrożeniem, np agresywnym ćpunem ze strzykawką czy wybuchowym ciapku, tylko już na przyszłość planujesz zajebanie motocyklisty. Co z tobą jest kurwa nie tak? Może to kierowca śmieciarki będzie dla ciebie zagrożeniem kiedy zajedziesz mu drogę, a może cygan żebrzący na stacji wyjmie nóż? Nie, ty już z góry przemyślałeś jak zajebać faceta na motocyklu, chociaż żaden ci nic nie zrobił i możesz mi wierzyć - nie zrobi i nie myśli nawet o tym. Dla tej grupy ludzi po prostu nie istniejesz, jesteś nikim, no nie ma cię. Problem jest tylko i wyłącznie w twojej głowie.
Jebnijcie się wszyscy motopizdujący w łeb. Zazdrość, zawiść czy co tam wami kieruje to cechy ludzi małych i niedojrzałych.