Zaraz pojawią się oczywiście wpisy, że hulajnoga był cacy, a gościu w puszce OK.
Jeżdżą na tych jebanych motorkach jak chcą, łamiąc w chuj przepisów, a później mordy drą, że ci w samochodach nie ustępują im miejsca.
Do piekła!
Dostajesz ścisku dupy gdy cię jakiś w korku wyprzedzi, bo wsiadł na dwukołowe coś, żeby ten korek ominąć, przypuszczalnie będąc świadom ryzyka?
Zamiast się spinać i mu drogę zajeżdżać lepiej byś stanął 10 cm bliżej drugiej linii, żeby spokojnie przejechał i ci lusterka nie zawadził, gdyż ani tobie, ani jemu do szczęścia nie jest potrzebne wydać kasę za naprawę i czekać na jej zakończenie.
Chuj, jestem burakiem i nieudacznikiem. Dzisiaj jadąc motocyklem zauważyłem że przede mną 4 kołowa machina leci raz na 1 bok pasu potem na drugi. Początkowo myślałem że ktoś jedzie najebany w trzy dupy i się zarąbiście wkurzyłem. Jakie było moje zaskoczenie gdy w samochodzie zobaczyłem blondynkę gadająca przez telefon, w 2 ręce trzymającą jakiegoś burgera z Mc. Taki ze mnie chuj ze stanąłem dosłownie przy niej (było gorąco wiec miała otworzone okna) i trochę zacząłem gazować. Mam nadzieje ze się suce dobrze wtedy rozmawiało przez telefon
No i teraz dylemat mam, wiem ze wobec innych zachowałem się jak idiota i większość mnie zhejtowała ale powiedzmy sobie szczerze, dobrze kurwiszonowi. Co ciekawe, jakiś pan z samochodu obok mnie, widząc cała akcje (trudno było nie zauważyć jak jechała) zaczął tak śmiać - chyba zrozumiał czemu to zrobiłem.