Ile tu jebanych zgredów, chuj wam do tego, jak się bawią, dupa boli, że potrafią się cieszyć z pierdół, a wy nie?
Do tych z Woodstocku też nic nie mam, niech spędzają czas, jak chcą, nie szkodzą przecież nikomu swoim brudem, oczywiście jeśli zachowają odpowiednią odległość. Sam bym kiedyś pojechał, by odciąć się od zapierdolu, wrzucić na porządny luz i poczuć magię prawdziwego wyjebania, dzikiego ruchania i srogiego imprezowania.