ale gdyby istniały jakieś rzetelne dane na temat tego, ile osób zabił sam wirus, bez jakichkolwiek chorób współistniejących, to z obecnie zgłoszonych w Polsce od początku pandemii 4351 sztuk zrobiło by się kilkadziesiąt.
Zakłamane statystyki, polityka strachu, nieracjonalne decyzje rządzących i ograbianie społeczeństwa
Tak, statystyki są zafałszowane. Ale nie w tę stronę co się szurom wydaje. Sanepid działa w myśl zasady jebnął to jebnął, na chuj drążyć temat i nie bada zwłok. Możesz pierdolnąć na koronę ze wszystkimi objawami ale nie wejdziesz do statystyk bo nie miałeś potwierdzenia dwoma badaniami. A nawet jak miałeś badanie pozytywne i ci sie zmarło przed drugim, to też cie nie wliczą
Nie zgadzam się tutaj z Tobą. Wyniki fałszywie pozytywne to siła napędowa licznika przypadków zarażeń, nosiciele - czyli tzw. pacjenci bezobjawowi też nie powinni być wliczani w ogólne statystyki.
Podsumowując - statystyki zachorowań na covid powinny zawierać tylko liczbę osób, które faktycznie miały przeprowadzone testy, a wirus wywołał u nich objawy choroby.
Natomiast statystyki umieralności powinny zawierać tylko liczbę zgonów wywołanych w istotnym związku z wirusem, nie, że jak ktoś miał na przykład udar mózgu przy obecności wirusa, to od razu wina wirusa.
Nosiciele bezobjawowi powinni być liczeni osobno.