Wysłany:
2010-12-16, 22:44
, ID:
487120
2
Zgłoś
mam nadzieje, ze was nastepnym razem tak dojedzie, ze waszym szefom sie gumy w gaciach poluzuja. w tamtym roku przed swietami kurier wepchnal mi przesylke z tosterem zamowionym na prezent i uciekl. polowa tostera byla w malych kawalkach (chuj, jakby to byl toster za 40 zl, ale kosztowal prawie 250). pozniej w firmie nie mogli mi pomoc, bo nikt nie byl winny. teraz jak sie kurier spieszy i nie chce poczekac zanim otworze przesylke, to mu kaze albo przyjsc pozniej (oczywiscie zaraz po zamknieciu drzwi dzwonie do firmy i po chamsku kabluje na kuriera), jak bedzie mial czas, albo dac swoj prywatny nr telefonu, zebym go mogla sciagnac chocby w srodku nocy.
kazda firma kurierska, to kurwy lesne i tyle. gorsza jest tylko poczta polska. wiec jesli szukales tutaj poklasku, to sie grubo pomyliles.