Zostawić mi Madzie
do dzisiaj mam legitymację "Podwórkowego Koła Różańcowego" masakra że tak powiem jaki to człowiek był głupi..., na szczęście wyzbyłem się wszelkich przejawów strachu przed śmiercią (czyt. wiary w boga - bo bóg to jedynie tłumaczenie stada brudnych świń, które muszą mieć nad sobą władzę, inaczej rozejdą się jak trzoda po gnoju, złudna nadzieja że ktoś na nas czeka po drugiej stronie)
Osobiście wielkie brawa dla Magdy że potrafi walczyć - mimo że większość ludzi gdyby znalazła się w jej stanie dawno podcięłaby sobie żyły albo wypruła flaki szydełkiem.