mygyry napisał/a:
On od pokoleń pewnie tam kosi, oni mieszkają od kilku lat i to z niego chcą zrobić dziwoląga
Stary te wioski koło dużych miast non stop tak mają.. przyjeżdżają debile z miasta, bo wieś, bo spokój, bo cisza, budują się albo koło pola albo niedaleko gospodarstwa i wyobraź sobie, że te cymbały potrafią ciągle po miejskich lub policję dzwonić, ponieważ coś im nie pasuje. Pole ---> kurzy się, gospodarstwo gdzie hodują zwierzęta ---> śmierdzi im lub zwyczajnie po co skoszoną trawę pakować do wora i czekać na śmieciarkę, która odpady zielone zabiera za darmo skoro można wszystko wyjebać na działkę obok, a jak pole zasiane to potrafią quadem je przeorać.. Durny przykład Skórzewo koło Poznania gdzie do małej niegdyś wioski przyjechała hołota z "Wielkiego Miasta", po prostu szkoda mi trochę tych chłopaków co tam jeszcze jakąś ziemie mają.
P.S.
I żeby nie było, nie wrzucam od razu wszystkich do jednego wora. Trafiają się ludzie naprawdę w porządku.