A jednak kradną. W lokalnym sklepie po sąsiedzku wyszedł na jaw proceder kradzieży przez ukraińską parkę kilkudziesięciu czekolad Lindt. Jako, że ona była zatrudniona jako sprzedawca to wiedziała gdzie nie sięga kamera. Przychodził jej kochaś i czyścił półkę. Nie wymieniam nacji celem napiętnowania a jedynie żeby nie było, że to nasi.
Ja już nie kradnę w żabce. Kutasy pomontowali wszędzie kamery i tylko czekają na mój błąd. Laska co ją rucham tam sprzedaje i mówiła mi, że sumują kwotę żeby było powyżej tysiąca. Chuj im w dupę, czasem coś wezmę jak mi się w kolejce nie chce stać. Kiedyś miałem sprawę i sędzina się zdziwiła, jak zobaczyła moje zeznanie podatkowe. Spytała po co to robię, jak mogę sobie kupić pięć takich sklepów. Powiedziałem zgodnie z prawdą, że nie mam czasu stać w kolejce, bo czas to pieniądz
Roześmiała się i poszło na grzywnę
Ja już nie kradnę w żabce. Kutasy pomontowali wszędzie kamery i tylko czekają na mój błąd. Laska co ją rucham tam sprzedaje i mówiła mi, że sumują kwotę żeby było powyżej tysiąca. Chuj im w dupę, czasem coś wezmę jak mi się w kolejce nie chce stać. Kiedyś miałem sprawę i sędzina się zdziwiła, jak zobaczyła moje zeznanie podatkowe. Spytała po co to robię, jak mogę sobie kupić pięć takich sklepów. Powiedziałem zgodnie z prawdą, że nie mam czasu stać w kolejce, bo czas to pieniądz
Roześmiała się i poszło na grzywnę
Jaki jest cel w kradzieży czekolady? xD Zysk w zasadzie zerowy, nieprzyjemności nieproporcjonalne. Kradzież alkoholu, wiadomo jakiś uzależniony pijaczek bez kasy chce się najebać, kradzież jedzenia, ktoś może być głodny, napad na jubilera,kantor, sklep można zdobyć gotówkę, choć imo też bilans ryzyka niekorzystny. A tutaj chłop zabiera mało warty kartonik czekolady xd