Niby fajnie.
Niby sport.
Niby aktywność.
Niby rower.
Niby we wspólnym gronie.
Niby na świeżym powietrzu.
Niby kamerki mamy.
Niby jest jakaś inicjatywa.
Niby to mniej czasu przed kompem.
Niby pomysł zacny.
Niby duch rywalizacji.
Niby bliskość natury.
Niby rower po wszystkim myje.
Niby poznawanie nowych miejsc.
Ale jak patrzę na te Gimbusowate facjaty to i tak wiem, że nic z tego dobrego nie będzie
Nie zrozum mnie źle. To nie wasza wina. Wina zawsze i na zawsze będzie Tuska.