Nie wiem ile w tym prawdy , ale ten gościu gada jakby sam był na haju , albo ładne przećpany, samo słuchanie tego , dostateczne wyprało mi mózg. Szkoda tylko , że poza duchowymi przeżyciami psychodelików , gościu nie uwzględnia skutków długotrwałego stosowania. Tak drug odlot , psychoza and detoks . Tripy z wami
Ps. Znam gościa , który widzi Boga nie stosująć żadnych używek , szkoda tylko że jest chory psychicznie. Tak właśnie działają te środki , pie**li się w głowie , a nie nagle widzisz inny świat - masz bombe we łbie. A tak pozatym to nie jestem przeciwny delegalizacji , kazdy ma swoje zdrowie , więc ch*j do tego innym.