Eh, malkontenci. Sam dostałem na komunie rower i Pismo Święte, ale ten płacz, że zanikły jakiekolwiek wartości, że dzieciom chodzi jedynie o prezenty to moim zdaniem zwykła hipokryzja. Większość z Was zaczyna post na jakikolwiek temat od słów: "Jestem ateistą ale/i...", a jak pojawia się fota z iPhonem z dopiskiem "na pierwszą komunię" to nagle każdy zadaje pytanie: "gdzie jest Jezus!, gdzie duchowy wymiar sakramentu eucharystii!?" Zdecydujcie się, albo wierzycie w Boga i rzeczywiście tak was boli wymiar materialny obecnych komunii, albo nie macie już do czego się doczepić.
Ja uważam, że wina dzieciaków w tym całym rozdawaniu quadów i laptopów jest żadna, to dorośli pokazują tymi prezentami: "mnie stać, niech patrzą jaki prezent kupiłem" i to dorośli są tymi pojebanymi. Jak dzieciak wychowany od małego, że musi zawsze mieć najlepsze fanty, żeby pokazać w podstawówce, że jest cool i jazzy to nie dziwota, że oczekuje takiej samej tendencji i w dniu komunii. Jak rodzice wychowali tak mają.
P.S. Jestem katolikiem, chodzę do kościoła, ale w wieku 8 lat cieszyłem się z prezentów (jakie by one nie były) i tego, że było w domu w chuj gości i dobre żarcie. A do kościoła poszedłem, bo trzeba było.
kaloszer napisał/a:
A ból dupy miałem jak usłyszałem jak największa pizda z klasy dostała 6 koła
I co byś zrobił za 6 koła w wieku 8 lat?