Sensor napisał/a:
Nikt nie zmuszał młodocianych do uczestnictwa w jakichkolwiek walkach, w sumie to każdy rozsądny żołnierz nie chciał by dzieciaki walczyły - to głównie ich własny wybór, jak podczas obrony Lwowa przez Orlęta Lwowskie.
Żołnierz: Dzieciak a ty gdzie leziesz?
Młody: Na szańce, szkopów granatami obrzucać.
Żołnierz: no to idź - pod nosem - przynajmniej starałem się go powstrzymać.
Dzieciaki powinno trzymać się jak najdalej od tego i koniec kropka, mają ważniejszą rolę do spełnienia. Jestem patriotą, pewnie jako dzieciak sam bym polazł (zakładając, że uprzednio nie miał bym pełnych gaci), ale teraz jako starszy kolega bym ich od tego odciągał.
Cześć i chwała poległym ale nie durnemu dowództwu, które posłało na śmierć tysiące bez celu. Chęci godne podziwu ale metody to już co innego. Jestem za obchodzeniem tego dnia nie wolno zapomnieć duchu heroiczności AKowców, jak i nie wolno zapomnieć głupoty tego powstania. Mamy tą przewagę nad powstańcami, że teraz widzimy, mamy pełny obraz sytuacji więc wyciągnijmy z niej lekcję.