Anarchangel napisał/a:
może po prostu, w przeciwieństwie do ciebie, wiem co to jest metafora? ...wiem także czym jest projekcja sfrustrowany prawiczku
Kiedyś używając dużego kwantyfikatora w podobnej kwestii, nie kończąc myśli regułką "z wyjątkiem naszych bliskich oczywiście" - zarobiłbyś soczystego strzała w pysk (bez pytania/ostrzeżenia) w wielu środowiskach subkultury lub recydywy (w więzieniu podejrzewam, do dzisiaj można zostać dziwką za podobnie nieprzemyślaną kwestię - brak szacunku do własnej matki jest tam zwykle istotną cechą frajera). Użyta przez ciebie figura retoryczna ma nieco większy zakres od ogólnego kwantyfikatora... Choć może rzeczywiście czasy się zmieniły i szacunek następnych pokoleń do kogo/czego-kolwiek został bezpowrotnie utracony (czego nie wiem, bo statystuje teraz w innych bajkach)
Boże, kurwa, co za wrażliwiec... Czy jeśli powiem, że twoja matka to kurwa, czy wtedy uwierzysz mi? Po chuj więc w ogóle spinasz, skoro wiesz, że ja i tak nie znam twojej starej, więc jakikolwiek bądź wjazd na twoją rodzinę, jest w istocie wjazdem na ciebie... Naucz się chłopaku dystansu, bo takie myślenie, jakie przed chwilą zaprezentowałeś, wywoływać może jedynie bezsensowne spiny - jeśli ktoś cię obraża, to nie dlatego, że jesteś właśnie taki, jak ktoś cię nazwał, tylko znaczy to, że ten ktoś chce cię sprowokować...