Nawet by ratować cielną krowe, nie zaryzykowałbym wejścia do rzeki z krokodylami, a co dopiero za pchlarzem. Pchlarze odkąd nie mogą być na łańcuchu i pilnować obejścia, są bardziej szkodnikami niż zwierzętami pożytecznymi. Obsrywają trawniki, zakłócają spokój w blokach, a co jakiś czas zagryzą jakieś dziecko. Pieprzone szkodniki i nic więcej, to jakby szczura ratować.
*nie dotyczy to wytresowanych psów policyjnych, przewodników, saperskich itd.
**nie dotyczy szczurów laboratoryjnych
Nawet by ratować cielną krowe, nie zaryzykowałbym wejścia do rzeki z krokodylami, a co dopiero za pchlarzem. Pchlarze odkąd nie mogą być na łańcuchu i pilnować obejścia, są bardziej szkodnikami niż zwierzętami pożytecznymi. Obsrywają trawniki, zakłócają spokój w blokach, a co jakiś czas zagryzą jakieś dziecko. Pieprzone szkodniki i nic więcej, to jakby szczura ratować.
*nie dotyczy to wytresowanych psów policyjnych, przewodników, saperskich itd.
**nie dotyczy szczurów laboratoryjnych
Nawet by ratować cielną krowe, nie zaryzykowałbym wejścia do rzeki z krokodylami, a co dopiero za pchlarzem. Pchlarze odkąd nie mogą być na łańcuchu i pilnować obejścia, są bardziej szkodnikami niż zwierzętami pożytecznymi. Obsrywają trawniki, zakłócają spokój w blokach, a co jakiś czas zagryzą jakieś dziecko. Pieprzone szkodniki i nic więcej, to jakby szczura ratować.
*nie dotyczy to wytresowanych psów policyjnych, przewodników, saperskich itd.
**nie dotyczy szczurów laboratoryjnych
Krokodyla pewnie zabrał do chaty i spierdolił
I zaś kolejna pandemia będzie
Nawet by ratować cielną krowe, nie zaryzykowałbym wejścia do rzeki z krokodylami, a co dopiero za pchlarzem. Pchlarze odkąd nie mogą być na łańcuchu i pilnować obejścia, są bardziej szkodnikami niż zwierzętami pożytecznymi. Obsrywają trawniki, zakłócają spokój w blokach, a co jakiś czas zagryzą jakieś dziecko. Pieprzone szkodniki i nic więcej, to jakby szczura ratować.
*nie dotyczy to wytresowanych psów policyjnych, przewodników, saperskich itd.
**nie dotyczy szczurów laboratoryjnych
poligon to ty?
Nie to nie on. Ja jestem tu dużej. Widać moje poglądy na temat zwierząt umykały, względem tych jakie mam na temat:
- żydów
- muzułmanów
- feministek/aborterek
- obrońców zwierząt i klimatu
- lgbtrtv j
itd. itp.
Powiem tyle. Nie powinno cię dziwić że dla mnie pies na łańcuchu jest rzeczą właściwą. Skoro za równie właściwe uważam dawne krucjaty, świętą inkwizycje, palenie spendzarek płodów (tzw.czarownic), karanie jawnych sodomitów, stosowanie kar cielesnych, egzekucji na rynku i tortur itd. itp.
Piesek na łańcuchu mógł faktycznie umknąć. Ale powiem ci że gorzej jest, ludzi którzy kochają swoje "pupilki", śpią z pchlarzami w pokoikach/łóżkach, nazywają rodziną i liżą się wzajemnie po mordach, mam za zwykłych zoofilów.