Teraz jest tyle imprez airsoftowych, że każdy może znaleźć sobie coś dla siebie. Od milsimów (od miliatry symulation - szukać w necie) lub dużych imprez z 500+ uczestnikami, po zwykłe jebanki, jak ta przedstawiona wyżej.
Podejście do tego hobby też może być różne. Jedni biegają z jednym magazynkiem na 400 kulek i bawią się w CoDa/CSa na żywo, a drudzy taszczą sprzęt ważący od kilkunastu do kilkudziesięciu kilogramów (wraz z kevlarem i płytami w kamizelkach) z podpiętymi realcapami (magazynki o pojemności kulek odpowiadającej ostremu odpowiednikowi) i działają wg standardów armijnych (zresztą dużo obecnych/byłych wojskowych - w tym i z jednostek specjalnych - bawi się w ten sposób).
A czemu się "ubierają jak na Halloween"? Bo ludzie którzy postanowili bawić się w airsoft (tzn. część z nich
) wybrali go właśnie z powodu realizmu odwzorowania replik, ubioru, noszonych kilogramów i działań. Jakby ich to nie interesowało to by wybrali speedball.