a on tam przypadkiem na końcu klamki nie zgubił przy wsiadaniu na pierdzika?
Stary a czego on nie zgubił Tam się taki zamęt zrobił, że chuj wie co czyje. Klamki, telefony, nawet laczki latały. No i expresowa ucieczka "na popych" to najlepsze podsumowanie tego "skoku".
Jak to mówili : "Klawo jak cholera, Egon"