Armia zrobiła mu w głowie niezła papkę, że się tak gość wydziera na zupełnie obcego mu człowieka. Żałosny jest jest patetyczny wizerunek żołnierza w stanach.
Zaraz pewnie zostane wysmiany, wyszydzony, pewnie bede jebanym grubasem, albo gimbusem albo faszysta lub nacjonalista, bo to teraz modne 2 slowa - Jestem patriota kocham ten kraj i dla mnie mundur to rzecz swieta, nie dla kazdego, nie kazdy powinien go nosic bo na to nie zasluguje, a juz na pewno nie dla takiego spasionego idioty, ktory nosi mundur Rangersow wybitnej amerykanskiej formacji, nosi swoja amerykanska flage na ramieniu i bezczesci pamiec poleglych zolnierzy amerykanskich ktorzy gineli wlasnie w takich mundurach, zeby ten spaslak mogl miec rope i przewiezc swoj gruby zad 50 metrow dalej po paczke chipsow i cole light bo sie odchudza... Nie sluzylem nigdy w wojsku, ale mialem wujka, swietej pamieci, zawsze powtarzal ze najwazniejszy jest ojczyzna, szacunek do niej i do ludzi ktorzy jej bronia, powtarzal ze trzeba duzo czytac i sie uczyc i wiecie co mial racje.
Bycie wojskowym to aż taki zaszczyt?
W Stanach owszem. Tam się żołnierzy, Marines, Seals, PJ'ów docenia, ich służbę. Są bohaterami.