Wszyscy którzy dalej poruszają ten zjebany temat są odklejeni. Od dobrego roku nie słyszałbym o tym całym gównie, gdyby nie wojownicy sprawiedliwości za i przeciw szprycom. Dosłownie nikt z moich znajomych i współpracowników nie porusza już tego tematu, bo się nam dawno przejadł. Tak jak się nie powinno wpierdalać komuś do tego co w łóżku robi, tak nie powinno się zaglądać komuś w talerz, czy decydować o tym co chce ze sobą, swoim zdrowiem czy uzależnieniami zrobić (o ile żadna z tych rzeczy nie wpływa na drugą osobę, bo wtedy możesz być po prostu chujem).
Wtorek a ja chyba jedno, czy dwa wypiję