Gdyby filmy były realistyczne to by nie było hollywood. Jak chcesz oglądać realne tuningi to idź pod remizę w sobotę wieczorem. Z filmami jak z grami maja pobudzać fantazje i być oderwaniem od szarej rzeczywistości. Gdybym miał płacić za nudna chujnie to wolałbym pogrzebać w pępuszku w domu. Trzeba być dopiero na poziomie gim-bazy żeby ludziom próbować tłumaczyć i uzmysławiać ze te sceny to nierealne wyczyny spreparowane na potrzeby kina. Sherlocy internetów ja pierdole.