kiedyś do naszego (motoryzacyjnego) sklepu przyjechała facetka porszafką, od razu z chłopakami robiliśmy zakłady czy uda mi się prowadzic ten samochodzik.
Miałem do wygrania lub do przegrania 100 zł
Nie dośc że udało mi się przejechac tym autkiem jakieś 10km to jeszcze stówka w kieszeni hehe