Brazylijska nagroda Darwina...mieszkac tam, wiedzac ze potencjalnie ma sie z kims na pienku, i stac jak pizda tylem do otoczenia bez zadnej klamki i orientacji...ja bym tam kurwa zostal mistrzem taktyki.... zawsze plecami do sciany, obok jakichs drzwi albo innej zaslony, bron palna pod reka, wycwiczone wydobycie i zadne kurwa klapki smierci na nogach tylko normalne obuwie... w najgorszym wypadku zabral bym pare chwastow ze soba do grobu.