Nikt dzisiaj nie kupuje takich samochodów, wszystko to zabawki w leasingu generujące jakże potrzebne koszty na JDG czy innej spółce z o.o.
Nie jechałem nigdy Lambo oczywiście, ale wydaje mi się, że ciężko je rozbić zwłaszcza przy takiej prędkości. Przecież kontrola trakcji by na to nie pozwoliła. No właśnie, a była? Czy wyłączył? No i odbicie w lewo to już panika, ale to chyba częste zachowanie kierowców, mi też to dopiero tłumaczył instruktor jazdy sportowej na torze, gdy chciałem kontrować, że wystarczy trochę odpuścić kierownicę a nie walić na pałę w drugą stronę. Tak czy siak, szkoda mi kierowcy, nieważne czy jego samochód czy wypożyczony. Chciał zrobić coś fajnego dla gapiów, a niestety stał się pośmiewiskiem internetu. Tak jak i szkoda mi samochodu, bo piękna maszyna, nie ma ich za dużo.
A to jakbyś kupił za gotówkę/kredyt - nie generowałoby kosztów? Uwielbiam takich ekspertów podatkowych i biznesowych: nadajesz się na to by się wyjebali na byciu ajentem Żabki.