Mnie wkurwia takie bezmyślne niszczenie silnika/auta. Skoro i tak już postanowione, że idzie na żyletki - to trudno. Ale zamiast robić tego typu akcje, można dać mu wyzionąć ducha w bardziej widowiskowy i godny sposób - zapierdalając bokiem gdzieś po torze, albo na oddalonych od ludzi szutrach.
Bo w ten sposób nic ciekawego nie zaprezentowali - równie dobrze zamiast tego typa za kierownicą, spisałaby się cegłówka położona na pedał gazu.