Wysłany:
2012-12-10, 5:42
, ID:
1644959
26
Zgłoś
Jak zwykle każdy przedstawia swoją wersję "prawdy", która pewnie chuja ma wspólnego z prawdziwym powodem wyrzucenia ze szkoły. W moim mieście w szkole był nauczyciel który na "fejsa" wrzucał treści hmm... jak to się teraz ładnie mówi, narodowościowe (czytaj: jebany faszysta) - zdjęcia w mundurkach a'la NSDAP, saluty rzymskie, na urodziny i rocznicę śmierci Hitlera wielce wymowna pojedyńcza świeczka, jazda po Murzynach i Żydach (z "szkoda że Hitler nie zdążył zagazować ich wszystkich" włącznie). A po zwolnieniu jęczał o niesprawiedliwości, łamaniu wolności słowa i mówił, że pójdzie z tą sprawą choćby i do Strasburga (może to ten sam?). A znowu w sąsiednim mieście nauczyciel religii (czytaj: ksiądz) prawie wyrwał niesfornemu uczniowi ucho i też w wywiadzie do gazety pisał o niesprawiedliwości, układzie mającym go zniszczyć, a samo zdarzenie (z którego byla przecież obdukcja i interwencja chirurga, tak było poważne) opisywał jako niegroźne, lekkie skarcenie uczniaka przez LEKKIE złapanie go za ucho. A przecież chłopaka musieli szyć żeby nie wyglądał jak Urban! Sam sobie raczej tego nie zrobił i sprawy nie wymyślił, podobnie jak prawie 30 uczniów w klasie którzy zdarzenie widzieli na własne oczy.