mrowek1-85 napisał/a:
rozumiem, że uważasz, że aktor nie mógł dodać nic od siebie do scenariusza? skoro opowiada historię o swoim ojcu co do niego mówi? według Ciebie aktorzy muszą słowo w słowo walić ze scenariusza tak? Nie twierdzę, że on mówi czy nie mówi, ale uważam, że scenariusz nie jest niezbitym dowodem na to, że na pewno nie mówi.
Dokladnie. Zreszta nie wiem, czy ludzie wiedza m.in. o scenie w ktorej Joker siedzi w celi, a Gordon podaje lapsko Batmanowi - wtedy ow Joker zaczyna bic brawo. Widac prawdziwe zdziwienie na twarzach aktorow. Klaskanie Heatha bylo reakcja spontaniczna i nie zapisana w scenariuszu.