Ej jak by nie patrzeć to wyprodukowanie takiego "eko" samochodu jest więcej emisyjne niż jazda spalinówką. Baterie litowo-jonowe np. to dramat dla eko systemu
I czym różni się ten oszołom od tego?
Wody nie mamy przez chujową retencję i niewłaściwą meliorację. Pustynny Egipt potrafi od tysięcy lat wykorzystać każdą kroplę, tylko teraz mają problem, bo sąsiedzi w górnym biegu postawili tamę i wody ubyło, ale ten problem jest raczej przejściowy. Amerykanie twardo twierdzą, że stoimy u progu globalnego ochłodzenia w ciągu kilkudziesięciu lat. To ocieplenie aktualne, to żadne ocieplenie. 2000 lat temu przypływali do nas Wikingowie z zielonej Grenlandii, rosły winogrona, nie było śniegu. W XVII wieku zamarzł Bałtyk i otwierano na nim karczmy, jeżdżono po lodzie, a Szwedzi z głodu zrobili nam potop, bo przez ochłodzenie nie mieli co jeść.
Z tymi Wikingami i Grenlandią to trochę przesadziłem, ale chciałem dodać dramatyzmu, tak jak ta niemota z Warszawy zapaloną planetą.
Globalnie problemu nie ma, lokalnie w wielu miejscach jest paskudnie. Np. w Kaliforni wymyślili aby na pustyni hodować awokado (a to żre 10x tyle wody co bardziej dostosowane uprawy), czy budują wielki datacenter Majkrosoftu chłodzony wodą. I efektem jest faktycznie brak wody.Rozwala mnie jak twierdzą, że zasoby słodkiej wody są ograniczone i każde mycie rąk pozbawia nas jej trochę Uczyli się kurwa w podstawówce o zamkniętym obiegu wody w przyrodzie i skąd biorą się deszcze, a tu chuj...
______________
1.XI — niech będzie i twoim świętem!